SZTUCZNA INTELIGENCJA MALUJE OBRAZY
Obraz namalowany przez sztuczną inteligencję oceniamy jako mniej wartościowy
Edytowano i uaktualniono 10.08.2025
Gdy ludzie dowiadują się, że obraz został namalowany przez sztuczną inteligencję, oceniają go jako mniej wartościowy, niż ten stworzony przez człowieka – wynika z badań specjalistów KUL oraz Uniwersytetu Łódzkiego.
Do takich wniosków doszli dr Paweł Fortuna z Katedry Psychologii Eksperymentalnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz dr Artur Modliński z Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją i Cyberkomunikacją przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. Wyniki swojego badania opisali oni w artykule ?A(I)rtist or Counterfeiter? Artificial Intelligence as (D)Evaluating Factor on the Art Market?, opublikowanym przez ?The Journal of Arts Management, Law, and Society? (DOI: 10.1080/10632921.2021.1887032).
Algorytmy sztucznej inteligencji (AI) tworzą już obrazy cieszące się na tyle dużym zainteresowaniem, że są sprzedawane na międzynarodowych aukcjach sztuki. AI coraz częściej zastępuje człowieka lub z nim konkuruje w zadaniach, które wcześniej – jak się wydawało – mogły być wykonywane wyłącznie przez ludzi. Dotyczy to również dzieł artystycznych, które do niedawna były jedynie domeną homo sapiens.
Polscy specjaliści postanowili sprawdzić, jaki jest stosunek ludzi do dzieł sztuki stworzonych przez sztuczną inteligencję. „Okazuje się, że wciąż jesteśmy wobec nich dość wstrzemięźliwi. Gdy ludzie dowiadują się, że obraz został namalowany przez AI, oceniają go jako mniej wartościowy niż ten stworzony przez człowieka” ? stwierdzają w informacji przekazanej PAP. Wnioskują jednocześnie, że sztuczna inteligencja jest wykluczana z grona twórców równych ludziom, bez względu na estetykę i kunszt samego dzieła.
Było to sporym zaskoczeniem dla rynku sztuki, jako że sztucznie wygenerowane dzieła nie osiągały wcześniej podobnych cen. Incydent ten stał się powodem do postawienia pytań dotyczących percepcji i wartości dzieł sztuki stworzonych przez sztuczną inteligencję – podkreślają.
Pierwsze humanoidalne roboty zdolne malować ludzkie portrety, wykorzystując technologie identyfikowania twarzy i rekonstrukcji obrazu, skonstruowano w 2005 r. Tworzyły rysunki łudząco podobne do tych opracowanych przez człowieka. Od tego czasu powstały nowe generacje takich robotów, jeszcze doskonalszych, a ich prace coraz bardziej przypominały obrazy tworzone przez ludzi.
Doktorzy Paweł Fortuna i Artur Modliński zauważają, że twórczość ta była pomijana przez ekspertów z obszaru sztuki. Przełom nastąpił, gdy portret wykonany przez sztuczną inteligencję (zatytułowany „Edmond de Belamy”), sprzedano na aukcji za 432 500 dolarów.

Kolejnym przełomowym osiągnięciem było tworzenie już całych obrazów przez sztuczną inteligencję. Skonstruowany na Uniwersytecie w Leeds i Oksfordzie fembot Ai-Da jest systemem AI ukrytym w humanoidalnej powłoce przypominającej kobietę. Można go nawet obserwować przy pracy nad rysunkiem. Jest wyposażony w kamerę, która rejestruje obraz. Odpowiednie oprogramowanie dokonuje jego przekształceń, a ich efekt jest nanoszony na płaszczyznę dzięki sprawnemu ramieniu robota.
?Zainspirowani przekazami stawiającymi znak równości między Ai-Da a artystami, postanowiliśmy sprawdzić, jaki na ten temat mają zdanie osoby, które nie zajmują się na co dzień sztuką? ? stwierdzają dr Paweł Fortuna i dr Artur Modliński.
Uczestniczących w swoich badaniach ochotników podzielili oni na cztery grupy, którym eksponowano ten sam obraz wykonany przez Ai-Da. Połowa uczestników dowiedziała się, że jego autorem jest człowiek, a pozostali, że robot. Zadaniem osób badanych było oszacowanie wartości obrazu w polskich złotych. Dodatkowo badacze wprowadzili standard porównywania, stanowiący kontekst oceny.

W dwóch grupach uczestnicy określali kwotę wiedząc, że podobny obraz namalowany przez człowieka jest wart 1000 zł, a w kolejnych dwóch, że identyczną kwotę oferuje się za dzieło wykonane przez robota. Spodziewano się, że jeśli badani wykluczają Ai-Da z kategorii ludzkich twórców, wtedy cena obrazu rzekomo namalowanego przez człowieka będzie istotnie wyższa, gdy kontekstem oceny będzie wartość dzieła robotycznego – niż wtedy, gdy standardem porównywania będzie kwota, którą osiąga dzieło twórcy-człowieka.

Oczekiwano, że uczestnicy tego eksperymentu będą zakładać, że jeśli 1000 zł wart jest malunek robota, który nie jest artystą, to człowiek powinien dostać więcej za analogiczne dzieło. W odniesieniu do obrazu rzekomo namalowanego przez robota przewidywano odwrotną zależność, a więc zaniżenie wartości ocenianego obrazu, gdy kwotą porównawczą jest cena przedstawienia namalowanego przez człowieka, w porównaniu z ceną oferowaną za robotyczne dzieła. W tym przypadku sądzono, że wnioskowanie badanych będzie następująca: ?skoro człowiek otrzymuje za obraz 1000 zł, to analogiczne dzieło robota, który nie jest artystą, powinno być mniej warte?.
Uzyskane wyniki potwierdziły te hipotezy.
Zdaniem specjalistów waloryzowanie wartości dzieła człowieka w kontekście pracy robota oraz deprecjonowanie jego twórczości w porównaniu z obrazem stworzonym przez homo sapiens sugeruje, że badani wykluczyli Ai-Da z grona ludzi-artystów. Czy tego typu opinie mogą ulec zmianie? Uważają oni, wiele zależy od przekazów medialnych, jak również fundamentalnego pojmowania twórczości.
Autor: Zbigniew Wojtasiński | PAP
Od redakcji
Portret „Edmond Belamy” jest pierwszym obrazem stworzonym przez sztuczną inteligencję (AI), który został wystawiony na aukcji w świecie sztuki. Obraz przedstawiający fikcyjnego mężczyznę w ciemnym surducie opuścił 25 października 2020 r Dom Aukcyjny Christie’s w Nowym Jorku za zawrotną sumę 432 500 dolarów. Przed aukcją wyceniano go na 7 000 do 10 000 dolarów.
Mężczyzna z niewyraźną twarzą, namalowany w stylu „Starych Mistrzów” takich jak np. żyjący w XVII wieku Rembrandt van Rijn, to kreacja paryskiego zespołu artystycznego Obvious. Jest częścią zestawu obrazów przedstawiających, jak podaje Christie’s, fikcyjną rodzinę Belamy.
Czy roboty mogą być kreatywne?
Kolektyw, w skład którego wchodzą Hugo Caselles-Dupré, Pierre Fautrel i Gauthier Vernier, wykorzystuje do swoich kreacji metodę sztucznej inteligencji zwaną generative adversarial network (GAN).
Algorytm GAN obejmuje tak zwany Generator (który tworzy sztukę) oraz Dyskryminator (który próbuje dostrzec różnicę pomiędzy obrazami stworzonymi przez człowieka i sztuczną inteligencję).
„Nakarmiliśmy system zestawem danych 15 000 portretów namalowanych od XIV wieku do XX” – powiedział Caselles-Dupré w wywiadzie dla Christie’s. „Generator tworzy nowy obraz na podstawie tego zestawu, a następnie Dyskryminator próbuje dostrzec różnicę między obrazem stworzonym przez człowieka a tym stworzonym przez Generator. Celem jest oszukanie Dyskryminatora, aby myślał, że nowe obrazy są prawdziwymi portretami. Wtedy mamy dobry wynik.”
Według Christie’s, Dyskryminator jest jednak łatwiejszy do oszukania niż ludzkie oko. W związku z tym, portret Belamy’ego wygląda na zniekształcony, lub jak opisuje to Christie’s, jak jeden z poniższych obrazów Glenna Browna.
My jednak dopatrywalibyśmy się podobieństwa raczej do efektu pamiętnej śmieszno-strasznej renowacji stuletniego fresku ?Ecce Homo?, za który wzięła się „prawdziwa inteligencja”. Mamy nieodparte wrażenie, że Jezus z obrazu Eliasa Garcii Martineza wyglądałby lepiej po renowacji wykonanej przez sztuczną inteligencję.
Zlecenie AI wykonania portretu było z pewnością śmiałym posunięciem. „Z pewnością portret jest niezwykle trudnym gatunkiem do wykonania przez SI, ponieważ ludzie są bardzo wyczuleni na krzywizny i złożoność twarzy w sposób, w jaki nie jest w stanie zrobić tego maszyna” – twierdzi Christie’s.
Zespół wykonał również kilka prac z aktami i krajobrazami przy użyciu swojego algorytmu. „Stwierdziliśmy jednak, że portrety są najlepszym sposobem na zilustrowanie naszego punktu widzenia, a mianowicie, że algorytmy są w stanie naśladować kreatywność” – powiedział Caselles-Dupré w wywiadzie dla Christie’s.
Jeśli chodzi o to, „kto” jest artystą stojącym za obrazem, czy jest to algorytm – który fizycznie wykonuje obraz i składa na nim swój podpis – czy twórcy algorytmu? „Jeśli artysta jest tym, który tworzy obraz, to jest to maszyna” – powiedział Caselles-Dupré. „Jeśli artysta jest tym, który posiada wizję i chce podzielić się przesłaniem, to bylibyśmy to my”.
Bez względu na autorstwo dzieła sztuki, sygnalizuje to „pojawienie się sztuki AI na światowej scenie aukcyjnej”,
Opracowanie: Maciej Bawolski| COCOMAC.PL
Źródło: Live Science.
AKTUALIZACJA 10.08.2025
Edytowane – aktualizacja 10 sierpnia 2025
Minęło zaledwie kilka lat, a namalowanie hiperrealistycznego obrazu w dowolnym stylu nie jest już żadnym problemem dla sztucznej inteligencji, która w międzyczasie stała się ogólnodostępna. Zmienia się także podejście prawne do utworów stworzonych przez sztuczną inteligencję.
Prawo autorskie i regulacje w zakresie treści tworzonych przez sztuczną inteligencję – stan na 2025 rok
W ciągu ostatnich kilku lat kwestia praw autorskich w odniesieniu do utworów generowanych przez sztuczną inteligencję (AI) stała się jednym z najgorętszych tematów w świecie prawa, technologii i sztuki. Zarówno w Unii Europejskiej, jak i w Polsce oraz innych jurysdykcjach, wypracowano już pewne zasady, choć dynamiczny rozwój narzędzi generatywnych wymusza ich ciągłe doprecyzowywanie.
Ochrona prawna utworów generowanych przez AI
W świetle obecnego prawa (zarówno w UE, jak i w Polsce) utwory stworzone całkowicie przez sztuczną inteligencję — bez istotnego wkładu człowieka — nie są objęte ochroną praw autorskich. Wynika to z podstawowej zasady, że autorem utworu w rozumieniu prawa autorskiego może być wyłącznie osoba fizyczna.
Jeżeli jednak człowiek wnosi do procesu twórczego istotny i oryginalny wkład — np. w formie doboru elementów, ich twórczej aranżacji, ręcznej obróbki czy edycji — ochrona przysługuje właśnie temu ludzkiemu elementowi twórczości. Części wygenerowane automatycznie przez AI pozostają w domenie publicznej i nie podlegają monopolowi prawnoautorskiemu.
AI Act – nowe ramy prawne w Unii Europejskiej
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE znane jako AI Act weszło w życie 1 sierpnia 2024 r., a jego przepisy wprowadzane są stopniowo.
- Od lutego 2025 obowiązują zakazy dotyczące systemów o niedopuszczalnym ryzyku (np. masowa, w czasie rzeczywistym identyfikacja twarzy).
- Od 2 sierpnia 2025 zaczynają obowiązywać kluczowe wymogi wobec dostawców tzw. ogólnych modeli AI (GPAI), obejmujące m.in. obowiązek ujawniania informacji o danych treningowych, zapewnienie transparentności działania i stosowanie technik oznaczania treści generowanych przez AI (np. watermarking).
- Modele istniejące przed tą datą mają czas na pełne dostosowanie się do przepisów do 2 sierpnia 2027 r.
W lipcu 2025 Komisja Europejska opublikowała także dobrowolny Kodeks Praktyk, mający wspierać dostawców AI w dostosowaniu do wymogów prawnych, szczególnie w obszarach praw autorskich, bezpieczeństwa i przejrzystości.
Text and Data Mining (TDM) – wyjątek i obowiązek transparentności
Unijne przepisy przewidują wyjątek dla tzw. eksploracji tekstów i danych (Text and Data Mining, TDM), który pozwala na wykorzystywanie materiałów chronionych prawem autorskim do trenowania systemów AI pod warunkiem, że właściciel praw nie wyraził sprzeciwu (opt-out).
Nowością AI Act jest wprowadzenie obowiązku ujawniania polityki TDM i listy źródeł wykorzystanych w szkoleniu modeli, co ma zwiększyć transparentność i umożliwić twórcom realne egzekwowanie swoich praw.
Jednocześnie pojawiają się głosy krytyki wobec modelu „opt-out” – wielu ekspertów sugeruje przejście na system „opt-in”, w którym użycie materiałów chronionych wymagałoby wyraźnej zgody autora.
Watermarking i oznaczanie treści generowanych przez AI
Coraz większą wagę przywiązuje się do wymogu oznaczania treści stworzonych przez sztuczną inteligencję. Watermarking – trwałe, często niewidoczne oznaczenie cyfrowe – ma być jednym z narzędzi gwarantujących odbiorcom możliwość weryfikacji źródła i autentyczności materiału.
AI Act wymaga, by dostawcy generatywnej AI stosowali takie oznaczenia, jednak badania z 2025 roku wykazały, że tylko niewielki odsetek firm wdrożył skuteczne mechanizmy watermarkingu.
Precedensowa sprawa Getty Images vs Stability AI
Szczególną uwagę środowisk prawniczych przyciąga proces Getty Images przeciwko Stability AI toczący się przed londyńskim High Court. Getty zarzuciło Stability AI, że wykorzystało miliony zdjęć z ich bazy – w tym z widocznymi znakami wodnymi – do trenowania modelu Stable Diffusion, bez uzyskania stosownych licencji.
W czerwcu 2025 Getty wycofało kluczowe roszczenia o naruszenie praw autorskich, pozostawiając jednak zarzuty o wtórne naruszenie, naruszenie znaków towarowych i tzw. „passing off” (wprowadzanie odbiorców w błąd co do pochodzenia treści). Wynik sprawy, spodziewany po lecie 2025 r., może stać się punktem odniesienia dla podobnych sporów na całym świecie.
Sytuacja w Polsce
Polska, jako kraj członkowski UE, zobowiązana jest do implementacji AI Act, a proces dostosowywania prawa krajowego już trwa. Brak jeszcze dedykowanej ustawy o sztucznej inteligencji — przepisy regulujące AI znajdują się obecnie w różnych aktach prawnych, m.in. ustawie o prawie autorskim, Kodeksie cywilnym czy RODO.
Organizacje zbiorowego zarządzania, takie jak ZAiKS, aktywnie korzystają z prawa do zgłaszania opt-out w odniesieniu do swoich zbiorów, blokując ich wykorzystanie w szkoleniu systemów AI bez zgody.
Maciej Bawolski