OLEJ PALMOWY A ŚRODOWISKO
O oleju palmowym i środowisku
Olej palmowy pozyskiwany jest z olejowca gwinejskiego (Elaeis guineensis, zwanego popularnie palmą olejową), powszechnie uprawianego w tropikach. Najwięcej plantacji jest w Azji Południowo-Wschodniej. Dwaj najwięksi producenci oleju palmowego – Indonezja i Malezja – łącznie pokrywają ponad 85 proc. światowego zapotrzebowania na ten surowiec.
Wymagania klimatyczne i siedliskowe olejowca gwinejskiego sprawiają, że plantacje są najbardziej wydajne w strefie równikowej na glebach wilgotnych. W gęsto zaludnionej Azji takie tereny zostały już zagospodarowane. Plantacje mogą być więc zakładane w miejscu już istniejących upraw, np. kauczukowca – lub na obszarach leśnych. Tworzenie plantacji w miejsce lasu przynosi dodatkowe profity, gdyż pieniądze ze sprzedaży drewna pokrywają koszty zakładania nowej plantacji.
W Indonezji, ze względu niejasny system własności i panującą korupcję, w połączeniu ze wzrostem regionalnej autonomii, łatwiej uzyskać koncesję na wyrąb lasu pod plantację, niż na pozyskanie drewna. Zatem niekiedy prowadzi się wylesienia pod pretekstem zakładania plantacji, po czym – po wyrębie – tereny te zostają porzucane. Prowadzona na ogromną skalę produkcja oleju palmowego i związana z nią ekspansja plantacji oznacza nie tylko wycinanie wielkich połaci lasów, ale i przekształcanie mokradeł i gruntów rolniczych, wzrost emisji dwutlenku węgla, podniesienie ryzyka pożarów i powodzi. Ścieki powstające przy produkcji oleju powodują eutrofizację i zakwaszanie, zawierają związki toksyczne które zanieczyszczają ekosystemy wodne i lądowe.
Lasów najszybciej ubywa na dwóch wielkich azjatyckich wyspach: Borneo (Indonezja i Malezja) oraz Sumatrze (Indonezja). Wyspy te jeszcze na początku XX w. niemal w całości pokrywały lasy (ich lesistość wynosiła ok. 99 proc.). W wyniku prowadzonych od lat 70. intensywnych wylesień lesistość Indonezji (największego producenta oleju palmowego) spadła do 49,8 proc. w 2015 roku. Z danych FAO wynika, że powierzchnia lasów w tym kraju zmniejszyła się z 118,5 mln ha w 1990 roku – do 91,0 mln ha w 2015 r.
Plantacje oleju palmowego zakładane były tam już od 1911 r., początkowo – mało intensywnie. W latach 2005-2011 tempo ich ekspansji wynosiło już średnio 514 tys. ha na rok.
Negatywny wpływ plantacji na środowisko wzrośnie, gdy zaczną się one intensywnie rozprzestrzeniać w innych regionach o wysokiej bioróżnorodności. Szczególnie zagrożone są obszary tropikalne Afryki oraz Ameryki Południowej i Środkowej, w tym – największe obszary lasów tropikalnych na świecie: Dorzecze Amazonki i Dolina Kongo.
OLEJ A ZDROWIE
Jeśli chodzi o wpływ oleju palmowego na zdrowie, w mediach pojawiają się sprzeczne komunikaty. Dlaczego? Pod nazwą “olej palmowy” kryje się kilka różnych postaci tego produktu, o różnym stopniu przetworzenia i różnej wartości odżywczej. Surowy olej palmowy (czerwony) jest najbogatszym naturalnym źródłem karotenoidów i jednym z najbogatszych źródeł witaminy E. Ponadto zawiera fitosterole, skwalen, koenzym Q oraz witaminę K, fosfolipidy i flawonoidy. Można go uznać za korzystny dla zdrowia jako źródło tych składników, choć są one również obecne w wielu innych, powszechnie dostępnych produktach. Jest jedno “ale”: surowy olej palmowy nie występuje w żywności dostępnej na naszym rynku.
Olej palmowy do celów spożywczych poddawany jest procesowi rafinacji, po czym może on być poddawany dalszym modyfikacjom, np. uwodornieniu, przeestryfikowaniu lub frakcjonowaniu. Sam proces uwodornienia wywołuje wiele niekorzystnych zmian w tłuszczach, w tym: wzrost zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych, zmiany izomeryzacyjne (powstają izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych), częściową polimeryzację kwasów tłuszczowych, cyklizację oraz hydrolizę. Alternatywą dla procesu uwodornienia jest przeestryfikowanie, w wyniku czego powstaje półstały tłuszcz bez uwodornienia (o niskiej zawartości izomerów trans). Olej palmowy zawiera duży procent nasyconych kwasów tłuszczowych – ok. 50 proc. Kwasy te wywierają działanie hipercholesterolomiczne i proagregacyjne, zwiększając ryzyko zakrzepów naczyniowych. Tłuszcz palmowy w produktach spożywczych występuje w postaci rafinowanej lub częściowo/całkowicie utwardzonej.
Choć wiadomo, że spożywanie izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych nie służy zdrowiu – to wpływ spożywania rafinowanego i całkowicie uwodornionego oleju palmowego jest nie do końca wyjaśniony. Istotne jest jednak, że rafinowany olej palmowy oraz częściowo i całkowicie utwardzony tłuszcz palmowy są składnikami żywności wysoko przetworzonej: wyrobów cukierniczych i czekoladowych, słonych przekąsek, zup i dań typu instant. Są to produkty o niekorzystnym profilu kwasów tłuszczowych, wysokiej gęstości energetycznej oraz dużej zawartości cukrów prostych i soli. Produkty takie nie powinny być obecne w diecie.
CERTYFIKACJA POMOŻE?
Najważniejszym system certyfikacji jest RSPO (okrągły stół zrównoważonej produkcji oleju palmowego). Tworzy go grupa złożona z producentów oleju palmowego, przedsiębiorstw zajmujących się przetwórstwem i sprzedażą oraz różnych agencji rządowych i organizacji pozarządowych. RSPO określa zasady, kryteria i najlepsze praktyki zrównoważonej produkcji oleju palmowego. Ten system certyfikacji wymaga od producentów przestrzegania kilku zasad, w tym przejrzystości systemu zarządzania, ochrony zasobów naturalnych oraz przeprowadzania oceny skutków społecznych i środowiskowych. Obecnie certyfikowanych jest 3,5 mln ha plantacji, które łącznie generują 21 proc. światowej produkcji oleju palmowego.
Intensywna uprawa palmy olejowej nie jest jednak możliwa bez szkody dla środowiska. Plantacje prowadzone zgodnie z zasadami certyfikacji RSPO mogą jedynie to negatywne oddziaływanie ograniczyć.
Rosnącego zapotrzebowania na olej palmowy nie da się zaspokoić bez zakładania nowych plantacji na obszarach lasów deszczowych. Każda intensywnie prowadzona plantacja palmy olejowej ma negatywny wpływ na przyrodę. Sam fakt zastąpienia pierwotnego lasu tropikalnego plantacją powoduje zniszczenie siedlisk wielu gatunkom organizmów i trudno to nazywać działaniem zrównoważonym. Wprawdzie podejmowane są liczne działania, w tym przez rząd Indonezji, zmierzające do ograniczenia tego zjawiska. Jednak problemem okazuje się egzekwowanie prawa. Bywa że najpierw usuwa się las a po kilku latach zakłada plantację ? czasem trudno wtedy ustalić, co jest przyczyną, a co skutkiem.
BEZ PALMOWEGO MOŻNA ŻYĆ
W 2019 roku WWF Polska wydał raport poświęcony wpływowi oleju palmowego na środowisko naturalne i możliwościom zastąpienia przez inne oleje roślinne. Jego konkluzją było stwierdzenie, iż całkowite zastąpienie oleju palmowego w Polsce wiązałoby się z niekorzystnymi zmianami dot. zagospodarowania lądu, emisji dwutlenku węgla oraz utraty różnorodności biologicznej. Jednak wbrew temu, co twierdzą autorzy raportu, scenariusz ?bez oleju palmowego? w Polsce jest możliwy – czytamy w materiale prasowym z UPP.
“W Europie mamy nadprodukcję żywności i istnieją jeszcze spore rezerwy gruntów rolnych, które mogą być przekształcone na plantacje rodzimych roślin oleistych. W Polsce wiele pól leżących odłogiem ponownie zaczęto użytkować ze względu na dopłaty unijne. Wystarczyłoby zmienić system dopłat – tak, aby zachęcał do uprawy rzepaku czy słonecznika – i sytuacja diametralnie się zmieni. Na naszym kontynencie nie ma też zagrożenia, że zwiększenie areału upraw rolniczych odbędzie się kosztem lasów. Tendencja jest dokładnie odwrotna – nieużytkowane grunty rolne systematycznie przekształcane są na lasy. Niezgodny z prawdą jest również argument, że nastąpi zwiększenie emisji dwutlenku węgla, jeśli Polacy zrezygnują z oleju palmowego. Zaniechanie lub zmniejszenie spożycia tego oleju w Polsce i większe wykorzystanie rodzimych roślin oleistych wcale nie prowadzi do wyższej emisji tego gazu. Dwutlenek węgla uwalnia się w największych ilościach przy wylesieniach, pożarach lasu i wypalaniu torfowisk związanych z zakładaniem nowych plantacji olejowca gwinejskiego. W warunkach europejskich zwiększanie areału upraw roślin oleistych na pewno spowodowałoby wielokrotnie niższe emisje CO2. Do tego byłyby mniejsze emisje z transportu morskiego związanego z importem” – informują inicjatorzy akcji ?Nie jem palmowego, chronię orangutany?.
Źródło: Nauka w Polsce | Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
Zdjęcia: Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
[CP_CALCULATED_FIELDS id=”7″]